Nazywam się Dariusz Matijczak i pragnę serdecznie powitać swoją rodzinę, przyjaciół, znajomych i wszystkich, którzy zawitali na moją stronę.
Muzyka towarzyszy mi od dzieciństwa. Dorastałem w kulturze łemkowskiej, której nieodłącznym elementem jest właśnie śpiew. Śpiewali moi dziadkowie w swoich pięknych górach Karpatach i śpiewają moi rodzice już na ziemiach zachodnich. Piękny i wzruszający czas spędziłem na słuchaniu opowieści o tym "jak sia żyło w horach?" ...
Muzyka to dla mnie wymiar piękna, wiary i nadziei. To balsam dla ciała i modlitwa dla duszy. Muzyka, a tym samym to co stworzyłem to forma wyrażenia palety emocji, które towarzyszą człowiekowi na co dzień. Dlatego też tak wiele zróżnicowanych klimatów na płycie odpowiadających różnym wzniesieniom emocjonalnym – od euforii po nostalgię.
Utwory powstawały różnie, czasami myślami wracałem kilka dni do pomysłu, który z reguły rodził się w samotności, a niektóre moje piosenki to po prostu emocjonalny zryw chwili. To jest cudowne, że poprzez słowo i dźwięk mogę wyrazić coś więcej, zatrzymać czas, głębiej zinterpretować życie i szczerze się tym radować.
Pierwsze pomysły na tekst i melodię zrodziły się w 2008 roku i pewnie do dziś zostałyby uwięzione w szufladzie. Choć kilka z nich, np. „Rik po rik”, czy „Syn Łemkowyny” stały się swoistym rytuałem śpiewaczym podczas wyjazdów rodzinnych w Karpaty na „Watry”.
Potrzeba nagrania płyty wypłynęła z serca i duszy, z miłości do łemkowskiej kultury, cerkwi i rodziny. Bodźcem mobilizującym do zrealizowania mojego marzenia były narodziny syna Maksyma i powracanie do tego zamysłu w rozmowach z moją żoną Anią. W 2011 roku poważnie zacząłem rozmyślać o nagraniu moich pomysłów. Najważniejsze zadanie jakie udało mi się zrealizować dzięki moim przyjaciołom – gitarzystom – Ani i Arkowi to znalezienie aranżera i muzyków, którzy zaangażują się w mój projekt. Pociągnęło to łańcuch spotkań wspaniałych ludzi począwszy od Bartesa – obecnego aranżera –producenta, muzyków – Waldka, Zdzisia, Kubę i wielu innych osób które przyczyniły się do realizacji mojego marzenia.
A teraz wspólnie z żoną pragniemy się podzielić emocjami, pięknymi momentami, które towarzyszyły nam podczas nagrań. To były wzniosłe chwile obcowania z muzyką, dźwiękami, które wprowadziły nas w niezwykły, ponadczasowy świat. Wzajemne spojrzenia, nasza miłość nabrały innego wymiaru - głębszego i co najpiękniejsze – nowego, który zbliża ludzi do siebie, odbudowuje co zapomniane i tworzy nową przestrzeń.